dr Mirosław Szumiło – blog historyczny

14 sierpnia 2015
Kategorie: Bez kategorii

Polityka historyczna – absolutna konieczność!

Opublikowano: 14.08.2015, 19:28

W ostatnim czasie na portalach poświęconych historii toczy się dyskusja na temat polityki historycznej. Impulsem do jej podjęcia był wybór nowego prezydenta RP. Andrzej Duda już w kampanii wyborczej podkreślał, że państwo powinno prowadzić aktywną politykę historyczną. Jako prezydent-elekt w różnych wywiadach zapowiadał konkretne posunięcia.

Redakcja portalu historia.org.pl na początku lipca postanowiła podjąć prace nad raportem o polityce historycznej. Opublikowała też ankietę skierowaną do partii politycznych, zawierającą 10 konkretnych pytań.

Z tego co wiem, partie nie raczyły na nią odpowiedzieć.

Z okazji jakże doniosłej rocznicy 15 sierpnia postanowiłem odnieść się do pytań z ankiety (choć nie wszystkich) oraz do obietnic Andrzeja Dudy w tym względzie.

Będzie to głos historyka, a historyk ma dużo większy problem z polityką historyczną, niż sami politycy.

Dlaczego?

Ponieważ polityka historyczna polega na utrwalaniu wybranych mitów, a to oznacza poważne upraszczanie i zniekształcanie historii.

Niestety, mit musi być z reguły wyrazisty, czarno-biały, bez odcieni. Nie ma tu miejsca na niuanse i przedstawianie ciemnych epizodów z życia i działalności bohaterów narodowych. Na przykład: jeśli Piłsudskiego uznajemy za głównego autora zwycięstwa w 1920 r., to bardzo trudno mówić o popełnionych przez niego błędach militarnych i politycznych (a takie były).

Historykowi ciężko zaakceptować takie upraszczanie historii, nawet w imię wyższych celów. Historyk ma zakodowane w głowie (choć niestety nie każdy) dążenie do prawdy, tzn. imperatyw rzetelnego opisywania minionej rzeczywistości na podstawie dostępnych źródeł. Nie zawsze nam się to udaje, ale do tego dążymy.

Pomimo powyższego zastrzeżenia, jestem gorącym zwolennikiem prowadzenia przez instytucje państwowe aktywnej polityki historycznej. Kierują mną bowiem pobudki patriotyczne. Jest to absolutna konieczność dla Polski, ponieważ taką skuteczną politykę historyczną prowadzą nasi sąsiedzi (przede wszystkim Niemcy i Rosja). I to niestety – politykę wymierzoną w nas – Polaków!

„Polskie obozy śmierci” i naziści bez narodowości to nie przypadek. To zaplanowana od wielu lat strategia państwa niemieckiego uprawiana poprzez media, dyplomację i służby specjalne.  A tymczasem w Polsce, zamiast dawać jej odpór, uprawiana jest tzw. pedagogika wstydu (vide: „Pokłosie”, promocja książek Grossa itp.).

Kształtowane pozytywnego wizerunku danego kraju wpływa w ogromnym stopniu na możliwości jego aktualnego i przyszłego rozwoju. To jest oczywista oczywistość. Tylko nasi rządzący zdają się tego nie wiedzieć.

Ergo: sami historycy i publicyści nie są w stanie podołać takiemu zadaniu – potrzebna jest skoordynowana działalność różnych instytucji państwowych.

Pierwsze kroki w tym kierunku podjął prezydent Duda, zapowiadając powołanie pełnomocnika do spraw polityki historycznej w swojej Kancelarii oraz utworzenie komórki prawnej, która będzie wytaczać procesy za określenia typu „polskie obozy zagłady”. Moim zdaniem to może być jedyna skuteczna metoda walki z tym procederem. Nic tak nie przemówi oszczercom do rozumu jak konieczność płacenia odszkodowań. Dotychczas Reduta Obrony Dobrego Imienia była osamotniona w tej walce.

Ale Kancelaria Prezydenta RP sama nie udźwignie takiego zadania. Jeśli chodzi o kształtowanie pozytywnej wizji polskiej historii na świecie (wydawanie książek w obcych językach itp). to według mnie należy powołać odpowiedni departament w MSZ. Niezależnie od tego wszyscy nasi dyplomaci powinni być wyczuleni na tym punkcie i należycie przeszkoleni (polecam swój tekst na ten temat: http://historia.org.pl/2015/06/03/dyplomata-musi-dobrze-znac-historie-2/.

Prezydent opowiada się również za dotowaniem przez Państwo sztuki filmowej budującej właściwy obraz polskiej historii. Schodząc na poziom konkretów, wspomniał o potrzebie zrobienia i wypromowania filmu o Witoldzie Pileckim. Popieram ten pomysł w całej rozciągłości. Działający obecnie Polski Instytyt Sztuki Filmowej (PISF) wspiera pedagogikę wstydu zamiast patriotyzmu. Czas z tym wreszcie skończyć, zwłaszcza, że cały świat postępuje dokładnie odwrotnie!

Andrzej Duda zadeklarował, że będzie wspierał budowę muzeów (Muzeum Historii Polski, Muzeum Kresów Wschodnich, Muzeum Ziem Zachodnich) oraz mauzolum poświęconego pamięci Żołnierzy Wyklętych. W tej kwestii również zgadzam się z głową naszego państwa, ale dodałbym jeszcze jedno bardzo ważne muzeum, o którym niewiele mówi się w mediach – Muzeum Bitwy Warszawskiej.

Nie można zapominać także o kluczowej sprawie – edukacji patriotycznej w szkołach i przywróceniu należytej liczby godzin historii. 

W najbliższych latach będą doskonałe okazje do kształtowania patriotyzmu wśród Polaków, a jednocześnie pozytywnego obrazu Polski na świecie: 1050. rocznica chrztu Polski, 100. rocznica odzyskania niepodległości i wreszcie 100. rocznica Bitwy Warszawskiej.

W szczególnośći trzeba dobrze sie przygotować do tej ostatniej rocznicy. Właśnie rok 1920 powinien być naszym głównym mitem konstytuującym tożsamość historyczną. To jest powód do wielkiej dumy. A tylko naród mający poczucie własnej wartości może się prawidłowo rozwijać. Świętujmy w pierwszym rzędzie zwycięstwa, a dopiero potem klęski!

Stolica każdego państwa europejskiego posiada budowlę, która się kojarzy z miastem – jeden łatwy do zapamiętania symbol.
W Warszawie tym symbolem staje się coraz bardziej (dzięki Wiadomościom TVP) Pałac Stalina, zwany Pałacem Kultury. To pokazuje, że wciąż tkwimy w postkomuniźmie. Na szczęście istnieje doskonały pomysł na rozwiązanie tej sytuacji – budowa monumentalnego Łuku Triumfalnego 1920. Niech cały świat dowie się o naszej wiktorii nad bolszewikami – 18. decydującej bitwie w dziejach świata. Mamy na to 5 lat. A więc: do dzieła, Rodacy!

AKO 008

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.